poniedziałek, 15 lutego 2016

Od Riuuk do Jonah

Ostatnie ostrze znalazło się na swoim miejscu. Zapięła ostatni pasek zabezpieczający wewnątrz płaszcza i zarzuciła go na plecy. Jeszcze raz sprawdziła zabezpieczenie trujących eliksirów i shurikenów z paraliżującym eliksirem. "Przygotowana jak na wojnę... A może to jest pewnego rodzaju moja mała wojna".
Wyszła z akademika pospiesznym krokiem przez południowe wyjście. Kiedy znalazła się przed wielkim, zdobionym wejściem, dostrzegła Lucasa nerwowo skubiącego paznokcie.
- Zaraz nastąpi chwila prawdy - stwierdziła tonem człowieka mówiącego o pogodzie, kiedy wchodzili na arenę. Nagrzany porannym słońcem piasek przesypywał się między szwami wysokich butów. Naprzeciwko nich stali Jonah z Liamem. Biedny chłopak. W jego oczach błyszczała iskierka strachu kiedy dostrzegł ostrza błyszczące niczym wypolerowane srebro przypięte do pleców dziewczyny.
-Do czego to doszło? Trzech chłopców na jedną "bezbronną" dziewczynkę. - Zaśmiała się. - Życzę wam powodzenia - mrugnęła i obróciła się w stronę Luca. Kot musiał wysyłać mu telepatyczną wiadomość odnośnie planu, który obmyślili przy świetle księżyca. Chłopak stał wpatrzony w pustkę. Myślał nad czymś, bardzo intensywnie grzebiąc przy tym butem głęboko w piasku.
Wybiła dwunasta. Gong rozbrzmiał na arenie.
- Proszę państwa, oto finałowa walka właśnie się rozpoczęła! Patrzcie na ten wspaniały skok! - publiczność umilkła. Każdy z widzów próbował dostrzec jak najwięcej. Wiwaty i dopingi kierowane do Luca również zamilkły. W górze powiewały tylko kolorowe transparenty i niebieskie pompony.
Wyskoczyła w górę atakując Jonaha i rzucając mu pod nogi ostrza. Jedno po drugim lądowało przed jego nogami każąc mu się cofać."Tańcz". Strach owładnął jego ciałem i chłopak przewrócił się na ziemię przerażony."A więc to prawda, że boi się ostrzy". Jeden kryształ prysł. Nagle błyskawicznym ruchem wyciągnął z kabury pistolet, który skumulował ogromną ilość energii przeciwko niej. Na chwilę oślepła pod wpływem potężnego uderzenia. Szybko wstała i zmieniła się w smugę czerni biegnącą w jego kierunku. Nagle zmieniła gwałtownie cel i uderzyła w Liama z pełna prędkością. Słyszała pęknięcia kilku żeber chłopaka.Zaczęła wymieniać z nim szybkie i mocne ciosy. Kopnęła go pod kolano, wyskoczyła wysoko i usiadła na barkach mocno zaciskając uda na jego szyi i dusząc go. Ten jednak uderzył ją rękojeścią w plecy i wyswobodził się. Uśmiechnął się i rozpętał lodową burzę.
 Osłoniła się, lecz odłamki lodu przecinały jej ubrania, skórę i doprowadzały do szału. Na szczęście nagle bombardowanie ustało. Lucas pomógł jej i wytworzył ochronną tarczę z gorącej wody wokół jej ciała. Przedostała się do centrum burzy i uderzyła Liama rękojeścią w potylice. Dość lekko, ponieważ nie chciała go zabić.
 Jonah widząc to, chciał mu pomóc i zszokowany stracił na chwilę kontakt wzrokowy z Lucasem. Wykorzystując to, jego przeciwnik zamknął go w wodnym więzieniu i pchnął nim o ścianę z ogromną siłą. Woda rozprysnęła się dookoła. Pistolet upadł na środek areny. Riuuk podniosła Liama za koszulę i uderzyła o ścianę. Następnie rzuciła w niego żółtą fiolką. Rozległ się potężny huk ogłuszający publiczność i pozostałych członków pojedynku.
- Cóż za wartka akcja!!! - Publiczność zaczęła gwizdać i wiwatować.
Żółty dym opadł. Wtedy wszyscy aż wstali ze swoich miejsc.
- Proszę państwa to jeszcze nie koniec!!!
Jonah krzyknął i zaczął atakować Lucasa gradem strzałów świetlistej energii. Nie zdążył się nawet osłonić, a już pozbył się dwóch kryształów. Upadł wydając serię stęknięć. Próbował wstać lecz został chwilowo sparaliżowany. Wtedy z pozostałości muru ochronnego spod niebieskiej tarczy wyłonił się Liam i razem z bratem zaatakowali obezwładnionego chłopaka. Lodowy harpun i ognisty pocisk pędziły w jego stronę.
Niebo w jednej chwili zrobiło się czarne i zaczęły z niego spadać krople deszczu. Ciemna aura spłynęła na pole walki. Nie wiadomo kiedy i nie wiadomo skąd pojawiła się przed nim zasłaniając od potężnych zaklęć. Obydwa strzały trafiły ją, lecz zamiast powalić otuliły swoim blaskiem i zaczęły znikać. Pochłaniała tę potężną energię.
- Energio, daj mi siłę. Pozwól się okiełznać i pomóż pokonać moich wrogów! - Czarny krąg pojawił się przed nią i zabłysnął. Ogień, lód i czarna energia zaczęły przeplatać się w śmiertelnym tańcu by w końcu wystrzelić w stronę braci Brynnów. Stworzyli oni wspólna barierę ochronną jednak to nic nie dało. Cała scena pogrążyła się w blasku. Obydwoje upadli, a ich kryształy zostały rozbite. Riuuk obróciła się do wyczerpanego Lucasa, od którego pobrała znacząca pokłady energii, uśmiechnęła się i osunęła. Brat Lilian jednak zdążył ją złapać ku wiwacie obserwatorów i dezaprobacie dziewczyn z jego fanklubu. Usłyszała jeszcze dwa ostatnie słowa:
"Dobra robota".


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz