sobota, 5 marca 2016

Superstar cz.1 (Jonah)

Leżał tak pod drzewem dłuższą chwilę i w końcu zrobił się senny, ale nie dane mu było zasnąć, bo już po paru sekundach ze słodkich objęć Morfeusza, wyrwał o dźwięk telefonu. Wyciągnął urządzenie z kieszeni i spojrzał na jego wyświetlacz. "Numer nieznany? Huh, ciekawe kto to może być~" Teoretycznie mógłby zignorować telefon, ale zbytnio zżerała go ciekawość, żeby to zrobić. Nacisnął magiczną zieloną słuchaweczkę i przyłożył komunikator do ucha.
 - Halo? - Po chwili po drugiej stronie odezwała się Lily. Zastanawiał się, skąd wzięła jego numer. Po chwili stwierdził jednak, że to nieistotne i powinien zacząć słuchać tego, co do niego mówi. - Przepraszam, mogłabyś powtórzyć? Zamyśliłem się.
Może i nie było miłe, żeby tak nie słuchać, kiedy ktoś coś mówił, ale Jonah nie miał zbyt podzielnej uwagi.
 -  Wywiad? Ze mną? Ale czemu? - Wysłuchał tego, co dziewczyna miała do powiedzenia. Wyjaśniła mu, że to dlatego, że niedawno dowiedział się, że ma brata, a redaktor uważa to za niesamowitą sensację i chce zrobić z tego artykuł na pierwszą stronę gazetki szkolnej. - A skąd on to wszystko wie? A poza tym, to byłoby trochę problematyczne, być na pierwszej stronie gazety. Nie miałbym spokoju, bo wszyscy by mnie zaczepiali, żeby się dowiedzieć, czy ten artykuł to prawda.
Tutaj nastąpił kolejny ciąg tłumaczeń i próśb, żeby się zgodził. W końcu Lily już obiecała Dantemu, że mu załatwi ten wywiad.
 - Że co zrobiłaś!? Takim ludziom nic się nie obiecuje, bo później nie dadzą ci spokoju! - Westchnął ciężko. - Niech już ci będzie, ale nie mam zamiaru wysłuchiwać pytań tych wszystkich osób, które będę chciały wiedzieć, czy to prawda, więc trzeba to jakoś załatwić. Gdzie mam się zjawić?
Po chwili rozłączył się i udał się do umówionego miejsca w ogrodach.
[Lily?]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz