sobota, 8 października 2016

Superstar cz. 6 (Lily)

- Hahahahaa! - Oboje wybuchnęli śmiechem w tym samym momencie. Kiedy w końcu uspokoili się na tyle by ich głosy nie rozbrzmiewały w całym przybytku, spojrzeli po sobie ze zdumieniem, po czym znowu wybuchnęli śmiechem, jeszcze głośniejszym niż poprzedni. Dziewczyna otarła łzy, które pojawiły się w jej oczach i spojrzała na Jonaha, kręcąc głową. - Oczywiście, że zapytaliśmy go głuptasie. Właściwie, to on nam cię polecił. Cóż, to ja zorganizowałam ostatecznie Dantego, ale Liam zasugerował cały wywiad. - Lily przez cały czas obserwowała mirage emocji, które zmieniały się na twarzy chłopaka jak w kalejdoskopie od zdumienia, po niedowierzanie, przez złość, a kończąc na geście kapitulacji. Przez cały ten czas na jej twarzy błąkał się ten uśmieszek, zapowiadający tworzącą się w jej umyślę intrygę. ,,Jezu ten chłopak jest po prostu za słodki dla własnego dobra! Nie mogę przestać mu dokuczać, nawet jeśli będą to tylko drobne sprawy!"
- Pfff... - Ostatecznie uniósł ręce w geście kapitulacji. - Dobra, to co chcecie wiedzieć...?
Ostatecznie spędzili na wywiadzie grubo ponad trzy godziny. Pod koniec Lily wyłożyła się na stole, zerkając co jakiś czas kątem oka na Dantego. ,,Jak on to robi, ja już po godzinie umierałam z nudów. Huff." A jednak chłopak nie ważne jak dużo czasu mijało zdawał się być równie pełny entuzjazmu jak na samym początku. Miał w sobie jakiś czar, który uspokajał ludzi dookoła i zarażał ich entuzjazmem. Nawet wstydliwy Jonah zdawał się czerpać z tego wszystkiego frajdę. Początkowo opowiadał na pytania niechętnie, ale w miarę upływu czasu ci dwoje zdawali się prześcigać jeden drugiego w tym, czyja kolej nadeszła by się wypowiedzieć. To był naprawdę widok, na który mogłaby patrzeć godzinami.
- Myślę, że mam wszystkie materiały konieczne do stworzenia świetnego wywiadu. Naprawdę bardzo doceniam twoją współpracę. Podejrzewam, że artykuł wydamy w poniedziałek, więc w niedzielę prześlę ci próbną publikację, w porządku? - Obaj wstali i uścisnęli sobie dłonie. Widać było, że Dante w jakiś sposób dotarł do Jonaha. Co prawda Lily mimo przebywania tuż obok nie wyłapała chwili, w której to się stało, ale była za to wdzięczna. W końcu traktowała Jonaha jak jednego z przyjaciół i życzyła mu wszystkiego najlepszego.
Mimo radości z dobrej atmosfery Lily udawała obrażoną, że zostawili ją z boku podczas wywiadu, więc żachnęła się i odwróciła głowę w stronę ściany. - Hmph. Ja tu was ustawiam na wywiad, a w wy zostawiacie mnie na lodzie. Oficjalnie strzelam focha. Z przytupem!
- Sorki Lily, to nie tak miało wyglądać, po prostu, to tak niechcący i... - Uśmiechnęła się lekko słysząc Jonaha, który jak się spodziewała od razu zaczął ją przepraszać. No co? Dziewczynie też się należy trochę rozpieszczania od czasu do czasu! Szybko jednak znów przybrała poważny wyraz twarzy gdy wyczuła z tyłu poruszenie Dantego. Nie zorientowała się nawet kiedy, ale po chwili siedziała już na jego kolanach, w jego silnych objęciach.
- Hej! To cios poniżej pasa! - Zawołała czerwona ze wstydu! Jak on mógł?! I to przy tylu ludziach! I przy Jonahu ze wszystkich znajomych! A co jak się speszy i już nigdy więcej z nią nie porozmawia? Ku jej zdziwieniu, a nawet przerażeniu ten jedynie się zaśmiał widząc ich zachowanie. Hej, hej, gdzie się podział ten wstydliwy chłopak, którego tak dobrze znała?! Dante co ty robisz z ludźmi... Argh?! Gdzie mnie macasz zboczeńcu?!
- A udawanie wielkiej obrażalskiej niby nie jest? - Mruknął jej do ucha, po czym przygryzł delikatnie płatek jej ucha, nie wystarczająco aby ją zranić, ale wystarczająco mocno, by podskoczyła w jego objęciach i upadła na podłogę tawerny.
Dziewczyna spojrzała na niego ze łzami w oczach, po czym cała trójka roześmiała się razem z resztą gości, przyglądających się od dłuższej chwili spektaklowi. - Dobra, dobra, mam za swoje. No to co robimy teraz skoro już skończyliście z obowiązkami?
- Jak to co... - Spojrzała na diabelski uśmieszek na twarzy Dantego i poczuła ciarki na całym ciele. - ...polujemy na oszusta! Myśleliście, że przegapię tak dobry materiał na następny artykuł? Mowy nie ma! Dostarczam swoim czytelnikom tylko najświeższe newsy...!
<Jonah?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz