niedziela, 17 maja 2015

Od Araty do Lily/Milo

- Trzy minuty nie wystarczą. - Powiedziałem, wstając z krzesła. - Mam kilka zadań i potrzebuję twojej pomocy Milo. Do niczego cię nie zmuszam, po prostu chciałem poprosić cię o pomoc. Szczegóły podam ci zaraz, ale najpierw moja sprawa do Lily...
"No tak, poszedłem spać i nic nie wymyśliłem. Co jest we wtorek? Hmm... Zaraz zaraz, przecież zbliżają się urodziny dyrektora! To jest to!" - Jak oboje zapewne dobrze wiecie, we wtorek nasz szanowany dyrektor obchodzi swoje urodziny. Przydałoby się wyprawić jakiś apel, przyjęcie albo imprezę. I tutaj część związana z organizacja schodzi na twoją głowę Lily.
- Część, czyli wszystko. Choć dobrze, że o tym pamiętałeś, bo mi kompletnie wyleciało z głowy....
- Nie wszystko, bo przemawiać będę ja. Chcę tylko, byś załatwiła papiery i tyle. - Przerwałem jej.
- Ty i przemowa, już to widzę. - Odparła i założyła ręce za pas. W tej samej chwili zauważyłem, jak Milo zaśmiał się cicho. "W sumie... Ja i przemowa to rzecz nieprawdopodobna, ale jako, że ja będę wtedy w górach, wszystko będziesz musiała załatwić sama. Czas na zemstę!"
- Tym razem nie stchórzę. Zostaje też sprawa wczorajszej nocy... - Milo nadstawił uszu, w końcu zaciekawiony tematem. "Chyba wreszcie zaczął słuchać." - Co powiesz na to, by to powtórzyć również dzisiejszej nocy? Przecież było ci wygodnie, nie zaprzeczysz... - "No, to ją wtopi do reszty."
Lily momentalnie się zaczerwieniła jak piwonia i zdenerwowana pospiesznie wyszła z pokoju wraz ze śniadaniem i Sorą. "No, to jeden problem z głowy."
- Dobra, teraz mogę z tobą w spokoju porozmawiać. Widzisz, mam do załatwienia kilka rzeczy dla nauczyciela alchemii. Niestety słabo się targuję, więc liczyłem na twoją pomoc w tej sprawie. Z tego co słyszałem, masz wybitne umiejętności w tej dziedzinie, więc proszę, pomóż mi. - Nagle mój wywód przerwała Sora.
"- Arata, czy ty na serio to zrobiłeś?! Wkradłeś się do jej pokoju w środku nocy i z nią spałeś?!
- Nom. A co? Nie mogłem usnąć. Poszedłem do niej, trochę pogadaliśmy i jakoś tak wypadło, że usnąłem spokojnie w jej łóżku.
- W takim razie, jest dość duże prawdopodobieństwo, że będziesz mógł robić to częściej.
- Nie mów mi, że Lily zgodziła się na to?!
- Jak na razie myśli. Nie mówi jednak nie. Prawdopodobnie zgodzi się tylko dlatego, że chce się na tobie zemścić.
- Twoim zadaniem jest więc ją do tego pomysłu przekonać. Jak ci się nie uda, to wyślę cię do szpitala szkolnego! Żegnam, mam ważne kwestie do omówienia."
- Wybacz, Sora mi truła tyłek. Więc? Jaka jest twoja odpowiedź?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz