piątek, 22 maja 2015

Od Milo

"Mam godzinę. Wystarczy." Milo szybko pobiegł w stronę akademika, gdzie zabrał tylko najpotrzebniejszy ekwipunek. Strój sportowy. Później pas z pochwą na szablę oraz mnóstwem kieszonek, na różnego typu gadżety. Znalazły się tam głównie bomby dymne, ale też petardy, pyły drażniące oczy i tabletki: kofeinowe, w razie konieczności potężniejszego czarowania, piekielnie mocne przeciwbólowe oraz, jego ulubione, energetyzujące. Zawierały one mieszankę ziół bogatych w cukry i poprawiających refleks. Wsunął szablę za pas, w podeszwę buta włożył nóż. Sprawdził mechanizm. Broń wyskoczyła wprost do jego ręki. Włożył jeszcze raz i wyciągnął dwie specjalne rękawice. Na pozór wyglądały normalnie, ale pozwalały na dwie rzeczy. Po pierwsze same wyciągały szablę, ponieważ była daleko, żeby nie wadzić w walce halabardą, a po drugie, dzięki ich magicznym zdolnością, można było nimi blokować część pocisków. Zarówno strzał oraz bełtów, jak i kul ognia. Działały mniej więcej, jak magiczna tarcza, ale o znacznie mniejszym promieniu i nie pobierała energii w razie zatrzymania czegoś. Drogi skarb, ale teraz musiał je wykorzystać. Na koniec jego ukochana. Naostrzona, wypolerowana i gotowa, stała tuż przy drzwiach. "Czas pokazać, kto jest tutaj górą."
Przede wszystkim Arata i Riuuk byli głównymi celami, ale może coś więcej... "Zobaczymy. Teraz najważniejsi są pierwsi przeciwnicy." Zostało mu jeszcze pół godziny. "Czas na mały wywiad." Jennę znał z zajęć. Używała łuku, nie lubiła magii, ale jak musiała, to stosowała zaklęcia oszałamiające. "Piekielnie celna, ale nie zna moich rękawic." Jak się szybko dowiedział, Trey jest typową hybrydą. Używał magii w celach ofensywnych, ale też umiał nieźle machać mieczem. "Na szczęście krótki dystans, nie da rady podejść, ale trzeba uważać. Będzie mógł łączyć oba elementy w szybkie kombinacje." Dopiero na pięć minut przed rozpoczęciem, zupełnie przez przypadek, dowiedział się, kim jest Missy. Ktoś rozpowiedział plotę, że jakaś wariatka zdecydowała się na walkę bez broni. Tłumaczyli, że nie chce spowalniać swoich ruchów. "Już wiem! Missy to główna szkolna gimnastyczka!" Dziewczyna od zawsze chciała pomagać ludziom i przyrodzie, więc uczy się głównie zaklęć wspomagających i leczących. Używa też magii ziemi. "Doby sojusznik na następne walki, leczy, unika ciosów, a jak przywali, to z całą "Matką Ziemią". Ciekawy pomysł." Przyszedł czas na wyjście. O dziwo, tylko część z walczących miała ze sobą broń, reszta chyba zmaterializuje ją. "Ile trzeba trenować, żeby czarować tak o i wzywać broń na każde zawołanie, bez jakichkolwiek strat na zdrowiu?" Na szczęście okazało się, że nie będzie walczył jako pierwszy. "Pierwsza jest Lily. Ciekawe, czy znalazła shurikena?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz